Moim ikonicznym i najbardziej sentymentalnym wspomnieniem z wakacji nad polskim Bałtykiem było chodzenie wzdłuż straganów, gdzie dzień w dzień odbywał się wielki targ taniej książki. Były to moje ulubione miejsca w całych kurortowych miejscowościach i ten, kto spędzał kiedyś wakacje nad polskim morzem, pewnie niejeden taki targ widział.
Już wtedy moją uwagę (przez wzgląd na moje koszmarne poczucie humoru) przyciągały książeczki pod tytułem “101 żartów z wieloryba” albo “Wakacje z humorkiem — urlopowe żarty dla każdego”. Te abominacje literackie zajmują wysokie miejsce na mojej liście ukochanych elementów nadmorskich wakacji.
Sprzątając część moich pamiątek, znalazłam ostatnio jedną z takich książeczek, która za obiekt żartów obrała najpopularniejszego Kowalskiego z Polski — Jasia. Nie mogłam się powstrzymać i postanowiłam podzielić się z wami częścią mojej nostalgii związanej z wakacjami. Oto moje ulubione żarty o Jasiu (bez przekleństw! To tekst dla każdej grupy wiekowej ;)). Mam nadzieję, że zdrowa dawka (nie)śmiesznych żartów i rasowych sucharów umilą wam zimne, listopadowe popołudnie.
Zobacz: Fajne rymy do rapu, na pociski, do piosenek, o sobie, śmieszne
Śmieszne żarty o Jasiu bez przekleństw
Żarty o Jasiu (bez przekleństw) mogę podzielić na dwie kategorie: pierwsze to suchary, a drugie to kategoria żartów typu “tak złe, że aż śmieszne”. Jestem koneserką obu tych kategorii, dlatego jeżeli tak samo jak ja faworyzujecie w komedii humor najgorszy z najsuchszych, to zapraszam was do czytania. Możecie też śmiało podesłać ten artykuł waszym bratankom czy siostrzenicom, na pewno docenią wasz zmysł humorystyczny. Myślę, że żarty o Jasiu bez przekleństw, sprawdzą się również jako miła wiadomość dla waszych najbliższych. Każdemu przyda się trochę uśmiechu ;).
Żarty o Jasiu bez przekleństw
Nie obawiajcie się! Tutaj naprawdę znajdziecie tylko żarty o Jasiu bez przekleństw! To bardzo ciekawa cecha wszystkich zgromadzonych przeze mnie książeczek o żartach z Polski. W sumie bardzo ciekawe jak bardzo możemy powstrzymać się od przecieków na “k” w żartach, kiedy ograniczeni jesteśmy cenzurą wydawniczą.
Pamiętam jeszcze niektóre z żartów z czasu wakacji. Oto moje ulubione żarty o Jasiu bez przekleństw:
- Jaś i inni koledzy z jego klasy dostali zadanie na lekcji biologii: wyhodować i opisać proces wzrostu fasolki. Klasa miała na ten projekt cały miesiąc. Jasio oczywiście zapomniał i na dzień przed końcem projektu nie posadził nawet fasolki. Jasio zastanawiał się, zastanawiał i w końcu wymyślił. Przyszedł na następny dzień do szkoły ze swoją doniczką i cierpliwie czekał. W końcu pani podchodzi do Jasia i pyta “Jasiu, czemu twoja fasolka nie wyrosła?”. Na to Jaś “Wyrosła? Jak to, przecież żelkowe fasolki nie rosną”.
Śmieszne, prawda? To nie wszystko, mam więcej:
- Jasio dzwoni do mechanika i mówi:
- Proszę pana, coś jest nie tak. Cieknie mi coś spod auta, jest takie jakby gęste i ciemne…
Mechanik na to:
- To olej.
- Dobrze, to oleję — odpowiada Jasiu.
- Mały Jasiu przychodzi na lekcję muzyki. Pani nauczycielka mówi “Jasiu wyciągnij swój instrument”. Jasio otwiera pokrowiec, a oczom nauczycielki ukazuje się karabin maszynowy. Wystraszona krzyczy “jasiu, nawet nie masz pojęcia, w jak duże tarapaty wpadłeś!” Na to Jasio odpowiada “Na pewno w mniejsze niż mój tata, który właśnie rabuje bank przy pomocy skrzypiec”.
- Jasiu przychodzi do domu, a w drzwiach wita go ojciec. Zauważa, że chłopak ma ze sobą nowe radio.
- Skąd masz ten sprzęt? – pyta tata.
- Od sąsiada.
- A sąsiad wie, że go masz?
- Jasne, że wie! – po czym dodaje po cichu — Wie, bo przecież sam mnie gonił.
- Ojciec Jasia wraca zmęczony z pracy. Za oknem hula wiatr, a w domu wszystkie okna pootwierane. Zastaje Jasia, stojącego przy kuchence i mieszającego w garnku.
– Jasiu, co to ma znaczyć? Czemu wszystkie okna pootwierane?!
– Tato, przecież gotuję kisiel.
– A co ma piernik do wiatraka — pyta zdenerwowany ojciec.
– No bo tu na opakowaniu jest napisane: gotować w przeciągu 10 minut.
Suchary o Jasiu bez przekleństw
Oto moje absolutnie ulubione top 7 najlepszych sucharów o Jasiu:
- Po co Jasiu wysyła psa do wody? Po kostki.
- Kiedy Jasiu góral ma kaca? Mazowsze.
- Czemu Jasia nie głodnieje, ubierając choinkę? Bo Jodła.
- Jak się nazywa żona chorego Jasia? Zarażona Jasiowa.
- Po co Jasiowi linijka w łóżku? Żeby zmierzyć ile spał.
- Po co Jasiu dres idzie do lasu? Poziomki.
- Jasiu zatrudnił się jako giermek programisty rycerza. Od tego czasu nosi kopię zapasową.
To już wszystkie moje żarty o Jasiu bez przekleństw. Mam nadzieję, że jeszcze żyjecie, bo od takiej dawki nieśmiesznych sucharów, każdy mógłby przynajmniej zasłabnąć.
Zobacz: Śmieszne przywitania – nasze TOP