Seksualność księży to nie prosty temat. Zdaniem wielu psychologów tylko nieliczni potrafią wytrwać w celibacie. Ogólnie przyjmuje się, że aseksualność dotyczy około 1% społeczeństwa – zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Ilu z nich to księża? Na pewno nieliczni. Ci z duchownych, którym się udaje wytrwać we wstrzemięźliwości seksualnej, często robią to kosztem własnego zdrowia i kontaktów społecznych z innymi ludźmi. Choć nikt nie mówi o tym, jak zaspokajają się księża, sami duchowni również zauważają, że popęd nie znika wraz z wstąpieniem do seminarium. Wielu z nich organizuje spotkania dla młodych duchownych, by pomóc im sie odnaleźć w tej trudnej sytuacji. W seminariach klerycy również (teoretycznie) mają dostęp do fachowej pomocy psychologicznej, choć różnie ją oceniają. Klerykom w seminarium radzi się też, by unikali kobiet i uprawiali sport, który wyzwala endorfiny a przy okazji pozwala zachować zdrowie. Poza tym metodą na walkę z ochotą na seks ma być umartwianie się – ograniczenie spożywania posiłków, wygód, dóbr materialnych.
Zobacz: Gdzie kupić bierzmowanie – czy można to zrobić?
Jak zaspokajają się księża?
Zacząć trzeba od tego, że celibat nie ma swojego źródła w ewangelii. Wynika bezpośrednio z regulacji, które zostały wprowadzone przez kościół jako instytucję. Dlatego też od czasu do czasu ożywają dyskusje na temat tego, że księża powinni mieć własne rodziny. Zwłaszcza że z zachowaniem celibatu bywa różnie.
Za kompromis uważa się celibat w wersji grekokaltolickiem – jeśli duchowny nie ożeni się do diakonatu, pozostaje w celibacie, jeśli to zrobi, ma normalną rodzinę.
W kościele nierzadko wybuchają skandale seksualne z wysoko postawionymi duchownymi w roli głównej. O przestępstwach seksualnych nie ma co wspominać, choć pojawiają się głosy, że mogą być wynikiem tłumionego przez lata popędu.
Socjolog, prof. Józef Baniak przeprowadził badania na temat przestrzegania celibatu wśród księży. Wynikało z nich, że aż 60% księży nie przestrzega celibatu. Środowisko katolickie odniosło się do tych danych z niechęcią, ale też nie ma się czemu dziwić – kościół wypada w nich blado.
Ksiądz, który złamie celibat, popełnia grzech i nie ponosi żadnych “zawodowych” konsekwencji. Może pójść do spowiedzi do innego księdza i wyznać mu to wśród innych swoich grzechów. W konfesjonale obowiązuje tajemnica, więc sytuacja nigdy nie wychodzi na jaw.
W praktyce więc księża mają partnerki, przyjaciółki, kochanki. W wielu parafiach jest to tajemnica poliszynela. W innych wszystko udaje się ukryć do czasu aż kobieta zaczyna chcieć czegoś więcej: rodziny, normalnych relacji, dziecka.
Instytucja kościoła skrzętnie ukrywa związki swoich pracowników. Jeśli na jaw wychodzą historie o tym, że księża mają dzieci, próbuje się je wymazać tak, by nigdy nie ujrzały światła dziennego. Losem dzieci księży, które są pokrzywdzone przez instytucję kościoła zajmują się niektóre liberalne media i organizacje. Każda próba uporządkowania tej sytuacji, np. kwestii obowiązku alimentacyjnego, odbierana jest jako atak na kościół.
Zobacz: Chemia w spojrzeniu – czym jest i jak ją poznać?
Jak księża radzą sobie z seksem?
Trzeba powiedzieć otwarcie, że kościół katolicki zakłada, że księża nie mają popędu seksualnego, więc nie ma czegoś takiego, jak sposób na popęd seksualny.
Niektórzy księża korzystają z psychoterapii i twierdzą, że ta pomogła im pozbyć się popędu albo przynajmniej nad nim zapanować.
Wielu anonimowo przyznaje, że na początku posługi kapłańskiej musieli walczyć ze sobą, bo spotykali na swojej drodze piękne kobiety.
Co na ten temat mówi kościół? Zdaniem duchownych jest jeden sposób na to, by poradzić sobie z popędem – trzeba się modlić, modlić i jeszcze raz modlić. Podobno wystarcza.