Zimzalabim – co to? Co oznacza?

Tajemnicze słowa, które na myśl nie przynoszą niczego konkretnego. Da się jednak wyczuć w nich pewną nutkę eteryczności. Wobec czego w naszych głowach jawić się będą jako coś magicznego i niedostępnego dla ludzkiego oka. Niektórzy będą się ich bali, innych zaciekawią, co więc oznaczają?

Zimzalabim – co to?

Zimzalabim to w rzeczywistości imiona trzech demonów Zim, Zala i Bim. Nie są to jednak zwykłe demony, gdyż znane są ze swoich magicznych psot. Z początku może brzmieć to raczej niewinnie, wręcz infantylnie, zdecydowanie nie jak codzienna praktyka tych złych istot. Jak jednak nietrudno się domyślić, to, co bawi nas, a demony dość radykalnie się od siebie różni. Cierpienie, strach, panika czy szaleństwo, to w gruncie rzeczy ich główne cele, które próbowały osiągnąć naprzykrzając się ludziom. Ich ulubionym narzędziem była mroczna magia, którą nasączały swoje imiona i powtarzając je w kółko, zaczynały swoje okrutne żarty.

Zobacz: Hej chcesz coś z Avonu? O co chodzi z tym memem?

Obecnie słowo zimzalabim stosowne jest do nieco mniej mrocznych praktyk. Używa się go głównie w Szwecji, gdzie znaczyć ma to samo, co nasze “abrakadabra”. Magiczne pozostałości są nadal obecne, jednak zamiast demonów inkantują je iluzjoniści. Czy więc oryginalne pochodzenie tego słowa to tylko zwykła bajka?

Ostatnimi czasy bardzo popularna stała się piosenka koreańskiego zespołu Red Velvet “Zimzalabim”. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie teorie spiskowe, które zalały tik toka. 

Girl band wydał piosenkę w 2019 roku do swojej EP’ki (skrót od extended play, czyli płyty, która zawiera więcej utworów niż singiel, a mniej niż album) The ReVe Festival: Day 1. Teledysk do “Zimzalabim” przedstawia lekko przerysowaną, cukierkową scenerię wesołego miasteczka. Przez większość czasu wszystko wydaje się być klasycznie koreańską produkcją, jednak są momenty, które nie bez powodów motywują fanów do spekulacji.

Chodzi o część po refrenie, gdy cały zespół tańcząc inkantuje słowa “zimzalabim zim zimzalabim zim zimzalabim zim, zim”. Na ten czas, w teledysku dość mocno zmienia się podkład muzyczny, sceneria, oraz światło, co faktycznie może sprawiać wrażenie rzucania zaklęcia.

Zobacz: Emotikon XD – co oznacza xd?

W internecie powstało przez to wiele różnych przeróbek, które według autorów (przeróbek) mają za zadanie uwypuklić zło zawarte w piosence. Czy znaczy to, że Red Velvet faktycznie chciał w ten sposób przyzwać te trzy demony? Według fanów teorii spiskowych – tak. Twierdzą, że piosenkarki wykorzystały swój rozgłos i fakt, iż piosenka z dużym prawdopodobieństwem będzie puszczana wiele razy, by ponownie wezwać Zim, Zala i Bim do naszego świata. Jaki miały w tym cel? Nie wiadomo, ale jak twierdzą, to na pewno nic dobrego.

Jak już wspomnieliśmy, fala spekulacji wywołała na tik toku dość spore poruszenie. Pojawiło się wiele filmików związanych z nie tylko z samym zespołem, w których wyjaśniano teorie spiskowe, ale i sposobami na to jak samemu przyzwać te demony. W internecie znajdziemy również różnego rodzaju wpisy osób, które twierdzą, że inkantacja okazała się skuteczna. Te historie niestety nie kończą się dla nich najlepiej. Są nękane i regularnie straszone, co w ostateczności doprowadza je do stanu (co najmniej) lekkiej paranoi. W większości żałują swojej decyzji, często pytając jak to wszystko odkręcić. Pomóc ma w tym podobno ponowna inkantacja imion demonów, jednak tym razem na opak – mibalazmiz.

Zobacz: RAWR w języku dinozaurów – co oznacza RAWR?

Takie próby wydają się być dość infantylne, dobre jedynie dla nastolatków. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego typu praktyk, które kojarzą nam się z, np. krwawą Mary – kilka lat temu dość popularną “personą”. Z tego względu nie traktujemy tego jak problem i zwyczajnie zbywamy. Po co w ogóle to robić? No cóż, dla dreszczyku emocji, strachu, czy zwykłej zabawy. Istnieje tu jednak pewne ryzyko, które musimy wziąć pod uwagę i bynajmniej nie jest to przyzwanie demonów. 

Z początku zabawa, po czasie może odcisnąć na nas poważne piętno. Nasza psychika jest dość wrażliwa, częste wracanie do tego tematu, spędzanie dużej ilości czasu na czytaniu treści z tym związanych może spowodować, że w końcu w to uwierzymy. Bardzo łatwo jest ubzdurać sobie, że widzimy efekty inkantacji, o których wówczas wiemy całkiem sporo (więc możemy skojarzyć z tym naprawdę wieloma rzeczami). W skrajnych przypadkach może dojść nawet do paranoi, a ją samą łatwo powiązać z demonami. Gołym okiem widać to błędne koło, w którym możemy się znaleźć, przez zwykłą “głupotkę”. Najlepiej więc pozostawić znaczenie zimzalabim w rękach iluzjonistów i nie kusić losu.

Damian Kwaczyński
Damian Kwaczyński
Inżynier mechaniki, przyszły ojciec Julki.

Powiązane artykuły

Ostatnie artykuły